sobota, 10 września 2022

[01] "Jakże serca słuchać gdy, odtąd mam zgodnie z tym porządkiem żyć..."

 

By Yuumei
POZIOM: 5 (2820/3500 PD) (15/100 PM)

__________________________________________


..::Imię::.. Imala
..::Wiek::..  4 lata
..::Płeć::.. Wadera

..::Hierarchia::.. 
            Samica Alpha II, Przywódca Zwiadowców                               oraz Uczeń magii powietrza

..::Powiązania::.. 
Rodzice - Silje Selun & Roy,
                Rodzeństwo - Rumble, Taliyah, Ketiva
Przyrodnia siostra - Cataleya

..::Wygląd::..
Śnieżno biała sierść, prawdopodobnie po przodkach od strony Silje. Jako jedyna obdarzona takim futrem w miocie. Posiada przepiękne, przenikliwe szczerozłote spojrzenie. Posiada wyjątkowo puszystą sierść i nieco długi jak na wilka ogon, przez co wygląda dość nietypowo, ale nie sprawia jej to problemów, wręcz przeciwnie. Nauczyła się nim balansować ciało, przez co potrafi wspaniale się poruszać.

..::Charakter::..
Odkąd szczenięta wyszły spod matczynych skrzydeł i opanowały swój dom, jakim jest jaskinia rodzicielska, łatwo było zauważyć że Imala jest dość odrębną jednostką. Rzadko bawiła się wspólnie z rodzeństwem, raczej znajdowała się na uboczu i sama próbuje na własną łapę poznać świat. Nie przepada za towarzystwem swojej własnej płci, dlatego lubiła spędzać czas z ojcem i bratem. Jest urodzoną samotniczką, zwłaszcza po wydarzeniach z młodości których była świadkiem. Jest z natury ciekawską waderą, która ma ochotę sprawdzić każdy kąt, by odkryć co w sobie kryje, tymbardziej że lasy HOG są naprawdę magicznie piękne i tajemnicze. Uwielbia długie rozmowy z nowo poznanymi istotami, by dowiedzieć się jak najwięcej o otaczającym świecie. Pragnie aby HOG rozkwitło na nowo, by nowi członkowie cieszyli się tym pięknym miejscem, zamiast martwić się o każdą błachostkę. Pragnie zmian i będzie dążyła do życia w sielance, dla każdego, kto postanowi do niej dołączyć. Ceni sobie spokój, piękno, miłość i dobro, ponad wszystko inne.

..::Historia::..
Urodzona w Herd of Guardians (dnia 2 Maja 2016r.)
Zrodzona z miłości skrzydlatej wilczycy i zarazem jednej z alph stada - Silje Selun, oraz wilczura, świeżo upieczonego Strażnika Drzewa Istnień - Roy'a.
Wraz ze swym rodzeństwem - RumbleTaliyah i Ketivą, spędzała radosne pierwsze dni życia z matką w jaskini należącej do ich ojca. Jaskinię tę nazywały domem. Ciotka Brahmaputra - przyszywana siostra Silje, choć jest postacią niezbyt miłą i nieprzyjemna, to zaskarbiła sobie wielkie zainteresowanie Imali już od najmłodszych lat. Stała się dla niej kimś ważnym i wspaniałym, kimś kogo warto naśladować. Niestety po pewnym czasie Imala stała się jedynym świadkiem okrutnego zdarzenia w którym właśnie jej ideał osobowości zamordował na jej oczach Ketivę. Od tamtej pory Imala zamknęła się w sobie niczym w szczelnej skorupie. Nie bała się, jednak coś ją blokowało i nie potrafiła wyznać prawdy najbliższym. Kto za dziecka zobaczy zbrodnie, nie będzie mógł się otrząsnąć długo po tym zdarzeniu, a konsekwencje rozciągną się na całe życie...
Kiedy Imala dorosła, zdała sobie sprawę że tłumiąc w sobie emocje, do niczego nie dojdzie. Zaczęła więc swoje potajemne spotkania z morderczynią, które zawsze kończyły się długimi rozmowami i późnymi powrotami do domu. Matka nie odkryła jeszcze tajemnicy, którą młoda wadera skrywa w sercu, ale wciąż jej ciotka wydaje jej się w pewnym sensie bliska.



..::Umiejętności::..
Uwielbia wszystko sprawdzać, dlatego przez lata uczyła się i osiągnęła swój cel, jakim jest pozycja Przywódcy Zwiadowców. Niedawno odkryła w sobie moc powietrza, której pragnie się nauczyć, by stać się magiem. 

..::Pochodzenie::..
Herd of Guardians

..::Theme::..

...::Głos::...

_________________________________________________________________________________

Jestem chętna na wszelkie powiązania i wątki pod KP!
Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Szara spokojnie szła w kierunku Imali - Witaj Imala. - Posyłając jej równocześnie uśmiech. - Jak się czujesz z faktem, że stado oficjalnie się otwarło? - Była ciekawa jakie odczucia ma biała wilczyca. Bowiem ona czuła ekscytacje myślami jak to się rozwinie, jak wygląda takie stado składające się z wielu stworzeń. Nigdy nie należała to takiej społeczności, nawet nie wiedziała, że to możliwe. // Cataleya

    OdpowiedzUsuń
  2. Skrzydlata wilczyca leżała pod drzewem i medytowała. Tej czynności poddawała się od kilka lat codziennie, jednak od pewnego czasu poświęcała mu najwięcej czasu. Próbowała sobie poradzić z ze złością i rozgoryczenia, które ja trzymały ją od dłuższego czasu oraz tęsknotą. Za dużo rzeczy zwaliło jej się kiedyś na łeb by nadal pozostać rezolutna jak za swej młodości. Niektóre rzeczy zdążyła już przepracować, jednak pewnie na niektóre nigdy nie będzie gotowe. Gdy usłyszała głos swojej córki otworzyła oczy i patrzenie jej się przyglądała. Dopiero po chwili jej wzrok złagodniał i gdy ta do niej podeszła ta wstała. - Witaj Imalu. - Jej głos może nie okazywał jak bardzo, ale ucieszyła się z przybicia Imali. Może była egoistyczna, ale miała pretensje, że jej własne potomstwo zostawiło ją w najgorszym dla niej momencie. Jednak zdała sobie sprawę, że nie miała do tego prawa. Mieli prawo zacząć nowe życie, gdzie chcieli oraz nie była w tamtym czasie zbyt przyjemna. Dlatego oddała całą siebie drzewu, by nie wyzywać się na, tych którzy jeszcze pryz niej zostali oraz sama ze sobą dość do ładu. - Dziękuję moje drogie dziecko. - Zaczęła jeść i dopiero jak skończyła odpowiedziała Imali na kolejną odpowiedz. - A powinno być odwrotnie. - Podeszła do niej bliżej i siadając koło niej owinęła ogony delikatnie wokół przednich łap Imali. To był jej pewien stary nawyk z młodości. - Wszystko jest dobrze, kochanie. - Było dobrze, na ile mogło być w tamtej chwili, nie chciała się dzielić ze sowimi ostatnimi przemyśleniami, które były egoistyczne. Pewne rzeczy musiała ponownie przeżyć by w końcu się z nimi uporać. Domyślała się, co Imala miała w planie i chciała jej w tym pomóc, tyle ile tylko będzie potrzebować. - A stara matka nie ma ci nic ciekawego raczej do powiedzenia, lepiej powiedz co u ciebie. - Posłała jej nikły uśmiech. Chyba tylko Imala powodowała, że łagodniała.
    // Silje Selun

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej odczucia były trochę mieszane, ale głównie pozytywne. Bardzo ciekawiło ja jak współgrają ze sobą wszystkie gatunki w jednym miejscu, nawet te które są śmiertelnymi wrogami. I zaczynała się tu czuć pomału jak w domu, prawdziwa częścią tej społeczności. Jednak z drugiej strony trochę się obawiała jak to będzie wyglądać jak będzie ich więcej oraz gdy dojdzie do jakiś waśni na przykład międzygatunkowych. -Hmmn również się czuję podekscytowana oraz bardzo ciekawi mnie jak takie nietypowe stado funkcjonuje, ale trochę obawiam się co się stanie gdy będzie nas więcej. Taka różnorodność na pewno powoduje też jakie zwady. - Spojrzała na nią trochę jednak z uśmiechem. - Mimo to jednak bardzo satysfakcjonuje mnie fakt, se jestem częścią czegoś takiego. Proszę opowiedz mi o funkcjonowaniu takiego miejsca oraz... - Ucichła na chwilę nie będąc pewna czy oby na pewno zadać to pyta ile, ale po chwili odważyła się jednak. - Ojcu, nie miałam za dużo okazji go poznać. - Trochę zakłopotana czekała na jej reakcje ukrywając to za maską spokoju jaki widniał na jej pysku. Imala była jedyną osobą zdolna jej cokolwiek powiedzieć. Jej kochany opiekun unikał tematu, a Silje wręcz obawiała się poruszyć chociaż temat, wiedząc jak na niego reaguje. Sprawdzała i nie zamierza szybko tego powtórzyć. // Cataleya

    OdpowiedzUsuń
  4. - Oto kochanie się nie martw, dasz radę. Ja w ciebie wierzę. - Nie umiała już tak otwarcie okazywać części jak kiedyś, jednak to nie oznacza, że nie kochała swych dzieci pomimo ich wyborów. Przycisnęła delikatnie bardziej pierś do Imali i jendym ze swoich ogonów chwyciła końcówkę ogona Imali. Mimo upływu lat nie tatracila chwytliwości w ogonach, choć nie były już tak sprawne jak kiedyś. - Masz rację, życie tu nie jest łatwe, ale w wspólnocie siła i razem sprostamy przeszkodą. - Nawet nie zdając sobie sprawy oparła swój łeb o łeb córki. - Poprawka, nasze stado. Będziesz lepszą alfą niż ja kiedykolwiek byłam, a ja będę cię w tym spierać ile się da. - Spojrzała najpierw na córkę, a potem na święte drzewo. W kącikach jej oczu zebrały się łzy, ale nie pozwoliła im wyołynąć. Już dość przepłakała, a rozwijające się stado to powód do radości, nie płaczu // Silje Selun

    OdpowiedzUsuń